Przejdź do głównej zawartości

Pierwsza recenzja



Z radością prezentujemy pierwszą recenzję
 po premierze pierwszego
 spektaklu Teatru dla Początkujących.



„WDOWY” MROŻKA, CZYLI DEBIUT TEATRU DLA POCZĄTKUJĄCYCH

Dawna scena Kalambura odżyła! I jak za dawnych lat zobaczyliśmy na niej ludzi, którzy świetnie się bawili! Wszystko za sprawą nowego tworu – Teatru dla Początkujących, który ma za sobą pierwszą premierę. Widzowie bawili się przednio, a siedem kobiet i dwóch mężczyzn na scenie… spełniło swoje marzenie – zostali aktorami.

Taki był zamysł Teatru dla Początkujących, który powołali do życia aktorzy Dorota Łukasiewicz-Kwietniewska i Rafał Kwietniewski. Przez 14 kolejnych spotkań z grupy chętnych zbudowali zespół, który stworzył coś nietuzinkowego. Niebanalnego. Świetnie się bawiąc stworzono sztukę, która mogła się podobać. I podobała się widzom. A to najważniejsze. Ten teatr bawił. Zaskakiwał. I co najważniejsze, dawał poczucie wspólnoty. Oczywiście mógłbym w tym miejscu wykazać, że pewne fragmenty można było zagrać inaczej. Że… tylko po co? Efekt został osiągnięty. Przynajmniej dla mnie. Dobrze się bawiłem. I zobaczyłbym chętnie ten zespół jeszcze raz. Wiem, że kolejne przedstawienie byłoby zupełnie inne. Pewniejsze. Że „młodzi” adepci sztuki teatralnej już nabrali sił. Pokonali tremę. A ta, na pewno była niemała. Dlatego właśnie Rafał Kwietniewski jeszcze zanim wszystko się zaczęło, prosił o odwrócenie kolejności. O to, aby Teatr dla Początkujących był inny niż pozostałe. Żeby brawa bić jeszcze zanim aktorzy pojawią się na scenie. Bo wsparcie jest im potrzebne. Piękne i ważne było to jego wystąpienie. Za kulisami byli przecież ludzie, którzy właśnie realizowali jedno ze swoich marzeń. Z radością biłem im brawo i tym samym wspierałem w pierwszych krokach na scenie. I było warto.
„Wdowy“ autorstwa Sławomira Mrożka to czarna komedia. Są jednak bardziej scenicznym żartem niż rozbudowanym dramatem. Akcja toczy się w kawiarni, w której spotykają się dwie wdowy. W trakcie rozmowy odkrywają, że są dla siebie… kochankami swoich mężów. To jeszcze jest do przełknięcia. Rywalizują z sobą, aż odkrywają, że jest jeszcze „jakaś trzecia”. A nienawiść do innej kobiety jednoczy przecież jak nic innego. Nad wszystkim czuwa wścibski, wszechwiedzący kelner. Są też oczywiście zmarli panowie. 
Reżyserski tandem Kwietniewskich zdecydował, że rolę dwóch wdów zagra aż sześć kobiet. Podobierał je w pary, które wydają się strzałem w dziesiątkę. Mamy więc melancholijne Małgorzatę Biernacką i Jolantę Kulik, wdzięczące się Darię Świetlik i Dominikę Kliks, a także blond-duet Małgorzatę Krasoń i Monikę Kalisz-Gregorczyk. Każda z tych par jest inna, dzięki czemu postacie wdów są naprawdę wielowymiarowe. Przez ich poznawanie siebie przeprowadza nas natomiast spostrzegawczy kelner – Ilona Knapik.
Zupełnie różni są za to panowie. Jan Zając to pogromca krokodyla, który w dresach sprzedaje heroinę, a Marek Jaszkowski to typowy intelektualista. Różni ich prawie wszystko. Prawie, bo obaj zabiegają o względy „tej trzeciej”. Zderzenie tych dwóch postaci na finał i rozwiązanie zagadki ich śmierci było wisienką na torcie. Teatr dla Początkujących tym samym zaistniał. Bez wątpienia kolejne takie sztuki sprawią, że na stałe wpisze się w teatralną mapę Wrocławia. Pytaniem pozostaje jedynie jak zagospodarować tych, którzy posmakowali już aktorskiej przygody i chcieliby ją kontynuować.
tdp
*
Kolejna grupa Teatru dla Początkujących właśnie powstaje. Pierwsze spotkanie zaplanowano na poniedziałek, 14 kwietnia. Druga premiera TdP zaplanowana jest na 29 czerwca. Są jeszcze wolne miejsca w teatralnej grupie. Koszty tworzenia teatru to 900 zł od osoby.

Autor | Daniel E. Groszewski
Zdjęcia | Liquid Studio








Komentarze